Tak, tak… Nie przecierajcie oczu ze zdziwienia 😉 Dzisiejszy temat to właśnie kupa! Może przyprawia o lekkie obrzydzenie, ale w zasadzie to rzecz naturalna od zarania dziejów. I jak powiedział mi kiedyś pewien pan profesor:
Kupa rządzi Światem!
Nie bez powodu mówi się też o „siedzeniu na tronie” myśląc o wypróżnianiu 😉
Od razu może nawiąże do tych posiedzeń, gdyż pozycja w jakiej się wypróżniamy nie jest bez znaczenia! Jestem przekonana, że niestety wiele osób robi to nieprawidłowo…
Może nie uwierzycie, ale pewien izraelski lekarz przeprowadził badanie, w którym niespełna 30 uczestników miało wypróżniać się w trzech pozycjach:
– siedzącej, tak jak to robimy teraz,
– zwisając nad bardzo małą toaletą,
-kucznej, tak jak to robiono od zawsze.
Wyniki?
Oddawanie stolca w pozycji kucznej trwało ok 50 sekund i dawało uczucie pełnego wypróżnienia. Patrząc w powyższym badaniu na to, jak siedzimy na sedesie teraz, dawało rezultat średnio 130 sekund i powodowało brak poczucia całkowitego wydalenia mas kałowych.
Grupa może i nie duża, badanie wcale nieskomplikowane, a jakieś informacje już nam daje.
Na obrazku poniżej wytłumaczenie całej sprawy, uwzględniając naszą anatomię.
Nawiązując jeszcze do uczucia pełnego bądź niepełnego wypróżnienia chciałabym wspomnieć o tym, że istnieje coś takiego jak defekacja jednorazowa i dwuetapowa. W 70% przypadków u ludzi zdrowych defekacja jest jednorazowa, u 25% zachodzi dwuetapowo, a 5% osób dotyczy typ mieszany lub nieokreślony.
Gdy oddawanie stolca jest jednorazowe – nie ma większych problemów. Natomiast gdy mamy do czynienia z dwuetapowym wypróżnianiem, czyli oddawaniem stolca raz, ale z uczuciem niepełnego wypróżnienia i czekamy na kolejny etap (co może trwać nawet dobre kilkadziesiąt minut!), a do tego próbujemy wymusić wydalenie mas kałowych, to sytuacja taka powodować może między innymi rozwój hemoroidów. U 90% osób z hemoroidami obserwuje się dwuetapowy typ defekacji. Dowiedziono także, że dodatkowe napięcie tłoczni brzusznej doprowadzić może do problemów sercowo-naczyniowych i nadciśnienia.
Problem ten zwykle towarzyszy nam od samego dzieciństwa i trudno jest ten nawyk zmienić. Zdecydowanie wskazane jest jednak po pierwszym wypróżnieniu wyjść z toalety i odczekać aż masa kałowa zacznie znów napierać (nawet jeśli to ma trwać zaledwie kilka minut). Zwracajcie także uwagę na dzieci przesiadujące na nocniku 10-15 min, czy dłużej – nie jest to poprawne.
Długie posiedzenia i wygodne toalety, które teraz mamy zdecydowanie nie sprzyjają poprawnemu oddawania stolca. A do tego zwykle nie można się już przyjrzeć temu co wydaliliśmy, a uwierzcie, że postać, barwa i zapach stolca mają ogromne znaczenie i dają nam wiele informacji o stanie naszego zdrowia.
O konsystencji naprawdę krótko. Najbardziej pożądany jest numerek 4 ze zdjęcia powyżej. Jak to określiły kiedyś moje koleżanki po fachu: „Ferrari wśród kup”!
Im bliżej „jedynki” tym zwykle czas pasażu jest dłuższy i taka konsystencja towarzyszy zaparciom, a odwrotnie patrząc, im bliżej „siódemki” tym przechodzenie stolca przez jelita przebiega szybciej, a więc możemy tu mówić najczęściej o biegunkach.
Sprawa ma związek z naszą krwią. Miliony czerwonych krwinek w jednej sekundzie powstają i rozpadają się. W czasie rozpadu czerwony barwnik przybiera barwę zieloną, a następnie żółtą (tak jak „siniaki” na ciele). Część żółtego barwnika wydalana jest wraz z moczem, a część trafia przez wątrobę do jelit, gdzie bakterie przyczyniają się już do przeistoczenia wszystkiego na kolor brązowy, czy brązowo-żółty.
Co zawiera się w słowie „wszystko”?
Kał to głównie woda, w dalszej kolejności bakterie, włókna pokarmowe (im więcej błonnika spożywamy, tym więcej stolca wydalamy), złuszczone komórki nabłonka jelit, a także pozostałości lekarstw, barwników oraz cholesterol.
Zwykle przy biegunce wypróżnianiu towarzyszy charakterystyczny kwaśny odór lub zapach gnilny. Przy tym pierwszym stolec jest raczej bardziej wodnisty i przyczyna biegunki leży w jelicie cienkim. Gdy kał zawiera więcej śluzu, czasami nawet krew, wówczas raczej rozwolnienie zaczyna się dopiero od jelita grubego.
Jeśli już mowa o krwi w kale, to od razu wyjaśnię, że jeśli pojawia się ona przy oddawaniu stolca i jest to jasny kolor, krwawienie wówczas pochodzi z końcowych części przewodu pokarmowego (jelito grube). Natomiast gdy stolec jest ciemny, wręcz czarny, może to świadczyć o krwawieniu w górnych odcinkach przewodu pokarmowego (żołądek, dwunastnica).
Należy wspomnieć, że zarówno krew, jaki i śluz w kale nie są zjawiskiem normalnymi. Mogą wskazywać na poważne problemy zdrowotne, takie jak choroba Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego czy SIBO.
Piśmiennictwo: Giulia Enders, Historia wewnętrzna. Jelita - najbardziej fascynujący organ naszego ciała. Elena I. Sklianskaja, Dolegliwości przewodu pokarmowego. Leczenie bez lekarstw.